Zrobiłam sobie przerwę, w końcu każdemu się ona należy. Zwłaszcza, że są wakacje. Odpoczęłam od wpisów tutaj, choć przyznam szczerze, że nie ze względu na przemęczenie, lecz na chęć złapania oddechu i weny. Podkreślając, iż jest to moja pasja a nie praca jak w przypadku Pana Mroza, gdzie trzeba pisać, czy wena jest, czy jej nie ma. Piszę, bo lubię, bo chcę. Zauważyłam, że wiele moich przyjemności staje się przymusem. Łatwo wtedy o burn out i zniechęcenie do czynności, zahaczające często o zmęczenie oraz pewien stres. Nie potrzebuję tego, stąd też owa przerwa. Dodam, iż całkiem niedawno wróciłam z obozu kick boxerów – otwarte zgrupowanie Kadry Narodowej Kick Light. Spędziłam bardzo przyjemny czas z przyjaciółmi, nawiązałam nowe znajomości, wymieniłam się doświadczeniem sportowym, a przede wszystkim ciężko trenowałam. I to też przyniosło mi swego rodzaju ulgę. Jak trenuję, nie analizuję. Trening stanowi coś w rodzaju stopera dla mózgu. Oczywiście sprostuję. Podczas treningu myślę J...
Cześć wszystkim! Choć w zasadzie powinnam powiedzieć "witam", gdyż ten blog jest pewnego rodzaju domem, w którym chciałabym, abyście poczuli się po prostu dobrze. Zatem rozsiądźcie się, proszę. Pozwólcie, że Was nieco oprowadzę...