Mieliście kiedyś wizję czegoś co
nie istnieje, a zdecydowanie mogłoby? Bo ja tak. Pijąc moją ulubioną mrożoną
kawusie wpadłam na pomysł aplikacji, która nie jednej i nie jednemu mogłaby uratować
życie uczuciowe. W tych czasach zdrowie psychiczne jest szczególnie ważne. Coraz
więcej się o nim mówi, co cieszy. Uznałam, że ten pomysł wykorzystam na obozie
Zdolnych z Pomorza. Przez cały turnus w grupach tworzyliśmy własne projekty,
które na koniec zostały przedstawione, a finalnie ocenione. Zostali wyłonieni
zwycięzcy. Moja grupa nie zamierzała odpuszczać. Pewni swojego pomysłu
dążyliśmy do celu. Najbardziej rywalizowaliśmy z grupą nr 2. Doświadczeni w
debatach oksfordzkich, większość uczniowie IIILO Gdynia oraz również z
makiawelicznym nastawieniem byli dla nas dużym wyzwaniem. To właśnie oni nas
wyprzedzili, lecz reszta została przez nas zagięta. Cieszę się, że wygrali,
gdyż zasługiwali na to. Patrząc sprawiedliwe byli zwyczajnie lepsi. Mimo to
cały czas siedzieliśmy im na ogonach. Byliśmy bardzo blisko, lecz ostatecznie zajęliśmy
drugie miejsce na osiem miejsc. Dumni z siebie i swojej pracy uczciliśmy sukces
bogatą zieloną nocą.
A ja oficjalnie przedstawiam Wam
aplikację WASTEX. Niezastąpiony przyjaciel w czasach młodości.
Komentarze
Prześlij komentarz