Powtórka z rozrywki, czyli kolejny mecz koszykówki. Tym
razem reprezentowałam szkołę na rozgrywkach koszykówki na Miejskiej Hali
Sportowej w Gdańsku. To miejsce znane było mi wcześniej z gali rozdania stypendium.
Z dziewczynami utworzyłyśmy sympatyczny zespół. Choć nie gram regularnie, to koszykówka
jest drugim ulubionym sportem od razu po kick boxingu. Jako gra zespołowa uczy
współpracy i komunikacji w grupie, co zdecydowanie przydaje się w życiu codziennym.
Kick boxing jest sportem indywidualnym, co mi bardzo odpowiada, lecz lubię od
czasu do czasu małe zmiany, stąd chętnie po lekcjach chodzę na treningi, a co
za tym idzie i uczestniczę w zawodach. Zwłaszcza, że wspieram szkołę i angażuje
się w jej społeczność, co jest dla mnie bardzo istotne. Gdańska Piątka jest dla
mnie wyjątkową szkołą, więc jest mi obce odmawianie uczestnictwa w różnych
przedsięwzięciach. Mam nadzieję, że w klasie maturalnej również będę mogła wziąć
udział w rozgrywkach.
Dzisiaj trochę prywaty. Rozsiądźcie się. Wybrałam się dzisiaj do szkoły po odbiór świadectwa dojrzałości - wyników matur. Szczerze się przyznam, że zapomniałam już jak wygląda stres. Przez ten cały czas braku kontaktu ze szkołą nabrałam oddechu. Długo wyczekiwanej świeżości. Odpoczęłam, zrelaksowałam się, pracowałam i skupiłam na sobie. Nawet podczas Pucharu Świata nie odczuwałam tego stresu, jaki miałam właśnie dzisiaj. Wychodząc z pociągu i kierując się w stronę dawnego liceum, uświadomiłam sobie jeszcze bardziej, jak obciążona byłam wówczas bagażem stresu i frustracji podczas przygotowań do matury. Wpadłam w wir jakiegoś chorego maratonu nauki, presji, a przede wszystkim chęci dogodzenia bliskim, zapominając tak naprawdę o sobie. Choć ten czas miał swoje uroki, to nie wróciłabym do niego za żadne skarby. Zatraciłam siebie. Z biegiem czasu dostrzegam jak innym człowiekiem byłam - to mnie najbardziej przeraża. Słuchajcie swojego zdrowia. Ja tego nie zrobiłam. Wydawało mi się, że cią...
Komentarze
Prześlij komentarz