Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2023

ZDOBYWAM ZŁOTO! Nie spodziewacie się w czym!

  Cały czas frapuje mnie pytanie: czy moja energia w końcu może się skończyć? Coraz częściej odpowiadam sama sobie, iż chyba nie. Im więcej sukcesów, ale i porażek, akcji, tętniącego życia, to napędzam się jeszcze bardziej. Całkiem niedawno, gdyż po sukcesie na mistrzostwach w biegach dostałam propozycję wzięcia udziału w zawodach lekkoatletycznych. Nie ukrywam, że lekkoatletyka jest mi nieco obca. Nigdy nie uczestniczyłam w podobnych rywalizacjach. Stąd też najpewniej czułam się w pobiegnięciu na półtora kilometra. To tylko bieg, biegać każdy potrafi (nie każdy dobrze, ale to inna kwestia). Co mogło pójść nie tak? Wszak chciałam spróbować czegoś nowego. Postanowiłam zgłosić się dodatkowo w pchnięciu kulą. Zaznaczę na początku, iż kuli nigdy nie trzymałam w dłoni. Nigdy też nie widziałam samego w sobie pchnięcia kulą. Kiedyś musi być ten pierwszy raz. Była to dla mnie czarna magia. Zapytacie zapewne, to po co się zgłaszałaś? Już spieszę z odpowiedzią. Do odważnych świat należy,...

Run Forrest, run! - Reprezentacja szkoły w biegach na 1500 metrów

  Co za emocje! Razem z dziewczynami ze szkoły zajęłyśmy drugie miejsce na zawodach na 1500 metrów, przechodząc jednocześnie do rywalizacji województwa pomorskiego! Dając z siebie wiele, zdobyłyśmy siódme miejsce, co można uznać za niemały sukces. Podsumowując - sądzę, że warto było zaryzykować przed swoimi Mistrzostwami Polski i reprezentować Gdańską Piątkę na obu zawodach. Do zobaczenia za rok?

Z tej strony trzykrotna Wicemistrzyni Polski

  To mój pierwszy raz, gdy jechałam na Mistrzostwa Polski od razu tydzień po poprzednich Mistrzostwach Polski. Nie muszę nadmieniać, iż dla organizmu jest to nie lada wyczyn. Jednak, ja nie dam rady? Po Mistrzostwach Polski na ringu, gdzie w po dwóch walkach (z czego jedna zakończona przez KO w moim wykonaniu) zajęłam trzecie miejsce, razem z drużyną Rebelia wyjechaliśmy na drugi koniec Polski, bo aż do Będzina. Ulokowanie Mistrzostw Polski light contact w okolicach Katowic wiązało się z długą podróżą. Można zatem powiedzieć, że zapewne była ona męcząca. Nic podobnego! Pogoda dopisywała. Ciepłe powietrze i brak opadów sprzyjał jeździe. Ponadto wyjazd naszego klubu równa się dobra zabawa. Niepodważalnie nie brakowało dusz towarzystwa, które umilały trasę.   Na miejscu okazało się, że informacja o zgłoszonych ponad tysiąc zawodników była prawdą. Hala sportowa pękała w szwach. Nie szybciej niż po ważeniu udaliśmy się na obiad. Mimo iż wybór restauracji był ograniczony, to zadow...

Gorzkie żale

  Święta są wspaniałe wtedy, kiedy spędza się je samemu albo z zacnym i kochanym towarzystwem. Zwłaszcza Wielkanocne. Ale to tylko moje zdanie. Nie narzekam na własne towarzystwo. Lubię je. Często odpoczywam, słucham swoich myśli. Święta dają jakieś niepisane pozwolenie na odpoczynek bez poczucia winy. Stąd też cieszyłam się na chwilę resetu. Plany niestety popsuł mi mój ojciec. Zostaliśmy rodziną zaproszeni do drugiej rodziny na Wielki Poniedziałek. Zamiast tego dnia lać się wodą z kuzynami, wolałabym po prostu go olać. Wbrew moim raczej niewysokim oczekiwaniom, moja grzeczna prośba o zostanie w domu została odrzucona. A sen o momencie prywatności zmącony. Pojechaliśmy do drugiej rodziny, z którą nie mam potrzeby widzenia się. Także nie mam nawyku odwiedzania ich i nie przeszkadza mi to w żadnym aspekcie. Głowa rodziny jednak uznała, że drugiej stronie zrobi się przykro, jeśli mnie nie zobaczą. Naprawdę? Aż tak się stęsknili? Dziwne, bo o moich urodzinach nie pamiętał nikt...

Koncert Akademii Muzycznej

  Jakich ja mam uzdolnionych znajomych! Ostatnio moja bardzo dobra koleżanka Ewa zaprosiła mnie na swój koncert. Grała na skrzypcach wraz z orkiestrą, co budzi we mnie ogromny podziw. Ubrana w różową, długą satynową sukienkę wstąpiłam przed występem do kwiaciarni po bukiet róż w tym samym kolorze. Nie wyobrażam sobie nie dać artyście kwiatów po zakończeniu sztuki. Na Akademię Muzyczną dojechałam z resztą wspaniałych ludzi, którzy również byli zaproszeni. Podrzucam Wam galerię zdjęć z całego wydarzenia! PS. Ewa, jeśli to czytasz, to jeszcze raz gratuluję Ci pięknego występu!      

Wdzięczność.

  Niestety podobnie jak Staś Wokulski cierpię na pewnego rodzaju przymus czynności. Nie nazwałabym tego pracoholizmem, choć może mieć kilka podobnych aspektów. Nie potrafię „nic” nie robić. Cały czas jaki mam, chcę spożytkować. Być może kieruje mną utylitaryzm. Stąd też śpię kilka godzin, gdyż czuję, że śpiąc dłużej, marnuję czas. Wiem i przyznam otwarcie, że nie jest to zdrowe. Cóż poradzę? Nie nazwałabym tego problemem. Jeszcze. Natomiast staram się odpoczywać w inny sposób. Czerpię spokój i wyciszam umysł na zajęciach z… Klubu Dyskusyjnego. Wczoraj po dwudziestej drugiej, gdy wracałam z omówionego wspólnie z profesorami i rówieśnikami filmu pt. Lunana: A Yak in the Classroom , doszłam do wniosku jak wiele przyjemności daje mi rozmowa z drugim człowiekiem. Nawet jeśli ma odmienne poglądy. Dlatego Dyskusyjny Klub Filmowy jest idealnym rozwiązaniem, gdyż ile ludzi tyle spojrzeń i interpretacji dzieła. A w skutek tego i mnóstwo wniosków i aforyzmów. Mimo nadchodzącej senności sp...