Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2022

Latvia Open 2022

  Latvia Open 2022 mogę uznać za zaliczony. Międzynarodowy turniej, na którym przedwczoraj miałam okazję stoczyć walkę okazał się być moim wyzwaniem. Początkowo miałam zawalczyć na macie w formule Kick Light. Jednak życie lubi być przewrotne i w dniu rozgrywek dostałam propozycję stoczenia walki z mistrzynią w boksie na ringu w formule Full Contact. Nie bałam się zwłaszcza, że bardzo chciałam wypróbować się w tej formule. Ponadto w historii klubu miałam być pierwsza, która zawalczy w „Full’u”. Uznałam, że taki przywilej zdarza się tylko raz. Zgodziłam się i stoczyłam ciekawy pojedynek. Cieszę się, że podeszłam mądrze do wyzwania. Zdobyłam srebro. Na złoto jeszcze przyjdzie swój czas. Natomiast muszę jeszcze popracować. Wszak dzisiejszy post skupię bardziej na wyjeździe niż na samych walkach. Łotwa zaskoczyła mnie głównie pięknymi widokami. Choć jazda zajęła około trzynastu godzin to zieleń jaka nas przywitała udowodniła, że było warto pomęczyć się w autobusie. Bardzo dużo drzew, la...

Specjalny znaczek, cicha pasja oraz Master Chef Junior

  Do moich ulubionych bajek dzieciństwa należało m.in. My Little Pony. Sięgając pamięcią przypominam sobie o kucykach, które miały na swoich zadkach znaczki. Znaczki pojawiały się wtedy, gdy odkryły one swoją pasję (specjalność). Jako małe dziecko pragnęłam taki znaczek posiadać. Specjalnością jednej z postaci o imieniu Pinkie Pie były trzy baloniki, które symbolizowały talent do organizowania różnego rodzaju imprez. Choć Pinkie Pie nie była moim ulubionym kucykiem, to mogę jednoznacznie stwierdzić, że łączyło nas jedno. Ja też uwielbiam piec ciasta. Korzystając z czasu wolnego wakacji co jakiś czas próbuję nowych przepisów. W roku szkolnym rzadko mam czas na takie przedsięwzięcia. A muszę się przyznać, że dane przepisy przekształcam i nie trzymam się ich ściśle. Dzisiaj rano upiekłam drożdżówkę. Proces przygotowania ciasta zajął mi pół dnia. Natomiast było warto. Tato prosi już o kolejną blachę, a ja dumna z kolejnego ciasta zastanawiam się czy na moim zadku nie powinien pojawić s...

5 faktów o mnie

  Zostały dwa tygodnie wakacji. Czas leci nieubłagalnie, a dni są coraz krótsze niż były. Szkoła już zapasem. Czeka mnie trzecia klasa, a z nią problemy małe i duże. Nie mogę się doczekać. Naprawdę kocham szkołę. I wierzcie mi albo nie, ale te słowa nie są przesiąknięte sarkazmem. Stwierdziłam, że skoro zostało mi niewiele lata zrobię coś co zawsze chciałam zrobić. Podzielę się z Wami pięcioma faktami o mnie, związanymi jednocześnie ze szkołą. Poznajmy się bliżej :DD 1.        Uwielbiam wstawać wcześnie rano. Brzmi to niestandardowo jak na mój wiek, lecz taka jest goła prawda. Już jako dziecko wstawałam wcześnie rano, nie tylko dlatego, iż kazała mi tak mama. Pamiętam, gdy jesienią o godzinie siódmej było jeszcze ciemno. Błagałam mamę, aby zawiozła mnie o szóstej godzinie do przedszkola, gdyż wtedy jest tak ciemno. Tak fajnie. Klimatycznie. Byłam wtedy w przedszkolu pierwsza, a droga do niego sprawiała mi największą przyjemność. Siedząc w foteliku po...

Depresja

Chciałabym, aby ten blog wnosił coś do Waszego życia. Czasami może być to jedna sentencja, myśl, uśmiech. Niekoniecznie wielkie zmiany. Choć mam nadzieję, że tych pozytywnych będzie jak najwięcej. Jednym z celów tego bloga było założenie stu procentowej szczerości. W tym wpisie też nie może się bez niej obyć. Staram się przekazywać Wam rzetelne informacje. Te, do których jestem najbardziej przekonana. Z pietyzmem podchodzę do różnych tematów. Chcę, aby była to wolna przestrzeń, w której każdy, bez względu na przekonania i cechy, mógł się tu czuć swobodnie. Odpocząć, poczytać co się u mnie dzieje. Nie zawsze jest kolorowo. A będąc z Wami szczera dzisiaj chce napisać o czymś mniej przyjemnym. Taką rzeczą są początki depresji. Nigdy wcześniej nie zagłębiałam się w tematy psychologiczne, związane z ludzkim umysłem. Dopiero w liceum zaczęły interesować mnie te tematy. W tym okresie życia napotkałam się z problemem psychicznym ludzi dookoła. W podstawówce było nieco inaczej. Mało osób zwra...

Jesienne koło ratunkowe

  Całkiem niedawno zaczęłam słuchać podcastu Okuniewskiej na Spotify. Przygodę rozpoczęłam podcastem pt. „Ja i moje przyjaciółki idiotki”. Jeśli kiedykolwiek w życiu będę miała wymienić jedną rzecz, za którą miałabym przebiec kilku godzinny maraton to właśnie jest to ten podcast. Wyjątkowo nie lubię długich dystansów, o czym już Wam wspominałam. Czym charakteryzuje się to słuchowisko? Na pewno nie mogę odmówić mu bardzo przyjemnej atmosfery jaką wytwarza Okuniewska wraz ze środowiskiem tzw. idiotek. Za każdym razem gdy odtwarzam odcinek (każdy już zdążyłam przesłuchać) mam wrażenie jakbym odpoczywała w najbardziej idyllicznym dla mnie miejscu. Mowa tutaj o kawiarni, w której nie ma stosunkowo dużo ludzi. Co jakiś czas słychać szum otwieranych drzwi. W tle leci jazz. Natomiast za oknem pada rzęsisty deszcz. Nie przeszkadza mi to jednak w piciu gorącej, cynamonowej herbaty. Mimo że na dworze jest zimno, to w kawiarni bije ciepło. Nie jest one jednak spowodowane jedynie ogrzewaniem, l...

Idol

  Większość ma swojego idola. Bynajmniej tak mi się wydaje. Idolem może być każdy. Mama, tata, ktoś z drugiego krańca świata, nauczyciel ze szkoły. W każdym razie osoba podziwiana przez nas, wręcz uwielbiana. Takie zapatrzenie może wynikać nie tylko z wyglądu persony, ale częściej z jej cech i osiągnięć. Co ważne zaznaczenia to to, iż idolów można mieć kilka. Choć mam dwóch, może trzech idoli to chciałabym Wam zdradzić mojego numero uno. I jest nim… Marilyn Monroe to osobowość, której raczej nikomu nie muszę przedstawiać. Jako kobieta osiągnęła wiele i pewnie mogłaby więcej, gdyby nie pewne komplikacje. Jest wiele wersji. Zależy w jakie źródło się zaopatrzyliście. Natomiast chciałabym podkreślić, że nie imponuje mi ona jedynie talentem muzycznym. Swoje zauroczenie kieruje ku niej z nieco innego powodu. Moim zdaniem kryje w sobie coś tajemniczego. Ciężko odmówić jej uroku. Uroku zakorzenionego w jej duszy, takiej głębokiej wrażliwości. Marilyn interesuję się od dziecka. Odkąd pami...

I LOVE KARTUZY CITY

  Wakacje u babci należą do moich przyjemności sierpniowych. Babcia mieszka   w Kartuzach, gdzie zawsze jest co robić. Jazda na rowerze? Zakupy? Basen, siłownia? Cztery razy na tak. Dosłownie tutaj jest wszystko! Najlepszą z kartuskich ofert są weekendowe eventy np. koncerty. Idealne miejsce spotkań dla mnie i znajomych. I to kolejny plus wypoczynku u babci. Nie muszę dojeżdżać do przyjaciół, gdyż mam ich na miejscu! W miniony weekend na kartuskim placu solidarności miała miejsca ogromna impreza. Zawsze powtarzam, że jak jest muzyka, jedzenie i toalety to ludzi jest tyle co much przy miodzie. Oprócz takich rozrywek jak piosenki na żywo, były również dmuchańce dla najmłodszych i różne konkursy. Sądzicie, że to impreza w stylu „kościerskich dożynek”. Nic podobnego… no może minimalnie. Natomiast prawdziwa zabawa zaczyna się po dwudziestej drugiej kiedy zapada zmrok, a ludzie jakimś dziwnym trafem zamiast zasypiać ożywiają się. Tak też stało się ze mną. Kończąc pogaduchy przy cias...