Na mnie już czas Rozdział 1 Wszedł do klasy. Wzrok nie był skierowany na niego, co dawało mu poczucie chwilowego komfortu. Usiadł i gdy to zrobił w tle usłyszał szepty. Głośne szepty. Drażniące jego myśli. Chciał wyjść, lecz po ostatnim incydencie z dyrekcją zdrowy rozsądek nakazywał mu pozostać tam gdzie jest. Miał swoje miejsce w czteroosobowej ławce przy oknie. I choć jest towarzyski to siedział sam. Zdążył przywyknąć, lecz puste miejsca za każdym razem kuły go w serce. Miał na to antidotum. Nie działało idealnie, lecz dawało mu chwilowe poczucie bezpieczeństwa. Przez te pół roku zdążył wykoncypować jak nie rzucać się w oczy. Nosił się jak zwyczajny nastolatek. Bluza stanowiła główną część jego garderoby, a blond włosy zapuścił na tyle, że przysłaniały jego twarz. Nie musiał borykać się z problemem utrzymywania kontaktu wzrokowego. Jego oczy zgubiły się gdzieś między pasmami jasnych loczków. Mimo iż wyglądał standardowo, to nie można było zarzucić mu braku schludności....
Cześć wszystkim! Choć w zasadzie powinnam powiedzieć "witam", gdyż ten blog jest pewnego rodzaju domem, w którym chciałabym, abyście poczuli się po prostu dobrze. Zatem rozsiądźcie się, proszę. Pozwólcie, że Was nieco oprowadzę...